Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 października 2014

Prze - malowanki moje

Zakończyłam wreszcie malowanie sypialni.Co za ulga... Najpierw człowiek przystępuje pełen zapału i chęci do pracy - do malowania czy innego remontu, a w trakcie pracy zaczyna mieć serdecznie dość wszystkiego. Nie wiem, może tylko ja żałuję zawsze, że coś zaczęłam na taką skalę robić. Obiecuję sobie przy tym, że to na pewno już ostatni raz, że teraz to już na bank nikt mnie nie namówi, żeby np. przemalować choćby kawałeczek ściany. A potem... nie minie tydzień i mam nowy pomysł na coś tam. :-) Zastanawiam się, czy tylko ja tak mam... Tłumaczę sobie to tym, że zazwyczaj jestem zupełnie sama w tych swoich przeróbkach i przemeblowaniach. Kiedyś mój małżontek był generalnie na nie, bo po co cokolwiek ruszać. Więc każda robota zaczynała się od kosmicznej awantury. Teraz też zachwycony nie jest, ale tylko zrzędzi albo wykazuje się obojętnością, co uważam i tak jest sukcesem. W szlifowaniu mebli pomagał, ale co ja się nasłuchałam... ;-) Niemniej jednak ja plany mam i mieć zapewne będę do końca życia. Nie wymagam, by ktoś mi pomagał, choć to zawsze miło, gdy facet wspiera, a nie zakłada ręce za siebie i demonstracyjnie idzie sobie w siną dal, a ty machasz wałkiem i pędzlem na zmianę - i to nie na pożegnanie ;-)
A teraz już sypialnia :-)
Jak było...
Nie wiem, co mi strzeliło do głowy z tym fest różem :-)




Tu jeszcze stare biurko
 Czyli jak widać generalnie było... różowo. Teraz już NIE!
Tak jest teraz. Zdjęcia świeżyzna, bo robione wczoraj, od razu po sprzatnięciu, więc aranżacyjnie to się nie rozszalałam.






Ten monitor to mi pasuje jak pięść do nosa. W ogóle na tej półce mi się nie podoba. Cały ten kąt jest do zmiany :-(
Kolor to Dekoral - bita śmietana. W kuchni mam migdał. Ten jest delikatniejszy po prostu. I tu reklama. Te jasne róże zamalowaly się po 1!!! malowaniu. Natomiast wściekły po 3 razach. Kiedyś przemalowywałam Nobilesa Duluxem żółty na żółty z kroplą zieleni - plaster limonki i 3 razy musiałam się męczyć. O kosztach nie wspomnę, bo 3 razy do miasta po farbę musiałam jechać. Jednym słowem niech zyje Dekoral, bo super kryje i jeszcze cena jest dobra. Kolory tez niezłe. I jeszcze trochę takich drobiazgów...
Komoda
Moja szafeczka na gazetki i książki


Serce z aniołami - produkcja własna. Podobnie jak pudełeczko na drobiazgi


Dawno temu, kiedy miałam dużo czasu, to nawet i haftować się zdarzyło ;-)
Pora na dobranoc :-)
Poduszki - produkcja własna
 Właśnie temu, co szyłam ostatnio poświęcę następny post. Do kompletu poduszki mają zawieszkę oraz pudełeczko,które jest wyżej na zdjęciu. A na łóżku leży wałek, który tuż przed obfoceniem porwało moje dziecko. Dlatego też następnym razem skupię się tylko na szczególe, a dziś tylko ogół :-)
No i czekam na opinie, jak się zmiana podoba. Osobiście jest mi jasno i wesoło teraz. Małżontek narzeka, że było przytulniej.Dziecku wszystko jedno :-) Teściowa jest za zmianą. Reszta rodziny też. A co Wy na to? Czekam na komentarze, bo że zagląda tu trochę ludzi, to widzę :-) Ale milczą uparcie, oj milczą. :-)
Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz