A do moich zastukała królowa jesieni. A jakże :-) Wpuściłam Jaśnie Panią i... przerobiłam na rozmaite atrakcje kulinarne.
A oto ona, Panie i Panowie :-) jej Wysokośc Dynia :-)
NO i się zaczęło. Była zupa dyniowa :-)
Zupę robię bardzo prosto, jak więszkość kremów. Najpierw gotuję dynię na żółciutką pulpę, rozgniatam tłuczkiem do ziemniaków, dolewam rosołu i przyprawiam. Dodaję czosnek i cebulkę drobno pokrojoną. NO i w zupie z dyni nie może zabraknąć gałki muszkatołowej. Pieprz i sól oczywiście do smaku :-) NO i w celu zagęszczenia serek topiony. Na wierzchu czysto dekoracyjnie, ale i do poprawienia koloru kleks słodkiej śmietanki, prażone nasionka dyni i grzanki, żeby się porządnie najeść. Niestety, mojej zupy nie zdążyłam sfotografować, bo się rozeszła.
Na drugie były żółciutkie placuszki z dyni. banalnie proste. Starta dynia, sporo soli, jajko, odrobina mąki i smażymy. Są dużo lżejsze od tych ziemniaczanych, pięknie żółte i naprawdę smaczne. POlecam. Obiad błyskawiczny, zdrowy i smaczny.
Na pociechę pokażę Wam faszerowaną cukinię. Ja wolę wariant z rozkrojoną, a nie wydrążoną, bo można ją zapiec z serem, co uwielbiam po prostu.
|
Jedna na pół, druga wydrążona i też na pół :-) |
|
A tu sie robi farsz. Mięso mielone, pomidory, papryka, kawałki cukini, cebulka i co tam za warzywa macie pod ręką. |
|
A tu koleżanki szykują się na występy w piekarniku :-) |
|
To wszystko zaraz zniknie :-) |
No i na koniec moje zakupy najnowsze w KiKu. Coś jak Pepco. Ku niezadowoleniu męża nabyłam takie cuda za grosze.
|
Dynia jest z glinki czy czegos tam. Wygląda jak żywa. No i słodki kolega jeżyk z jabłuszkiem i puszystymi igiełkami ;-) |
Widok z okna - podwórko sąsiada - w gratisie ;-) Ale można zobaczyć, jak mam wysoko :-) niby dom, a 2. piętro :-) Czuję się jak w bloku, co mi nie do końca odpowiada. Stąd marzenie o małym domku. Kto wie... Może kiedyś...
Pozdrawiam Was ciepło i jesiennie :-)