Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 października 2015

Słoiki ;-)

Tak jak obiecałam - kolejne dwa słoiki, czyli odc. 3256 ;-)
I coś w tym samym temacie. Kupiłam ostatnio taki sobie wazon - lampion i trochę go pozmieniałam :-)


Trochę koronki, drewniane serduszko, rafia i świeca. Aż miło...
Do tego ciepły kocyk...

Razem ze słoikami spreparowałam takie motyle na piku. 

Jeszcze jedno ujęcie szafki na buty, bo teściowa ostatnio wczuła się w biały klimat i kupiła osłonkę z zawartością :-)
A ja, z miłości do typografii, wstawiłam w ramki takie rzeczy :-)
I jeszcze ze spaceru... A raczej z biegu :-)

Spadnięty aparat też umie robić foty :-)


I na koniec nowa balustrada, na którą czekałam 5 miesięcy!!!!!!!!! Żeby tę firmę drzwi ścisnęły.
Ale jest!
Pozdrawiam jesiennie.

wtorek, 20 października 2015

Co podziałałam...

czyli słoiki odcinek 2345 :-) Prawie jak w Modzie na sukces :-) Bez zbędnego opowiadania przechodzę do zdjęć.


Na słoikach umieszczę etykietki samoprzylepne wedle życzenia klientki :-) Do kompletu mam jeszcze worek na suchy chleb, który sama zbieram dla ptaków. Podobny uszyłam dla szwagierki.

Napisik zrobiłam flamastrem do tkanin i zaprasowałam.
No i jeszcze moje ostatnie zakupy z serii Za 5 zł :-)
Słoik - 3. do kolekcji za 11 zł :-) Myślałam, że wezmę ze 4, ale w ostatniej chwili powstrzymałam zajoba i skończyło się na jednym. Nie, męża ze mną nie było. Sama oparłam się pokusie :-)

No i jeszcze kilka pierdółek. Wygmerany gdzieś przelicznik kuchenny, do którego wreszcie znalazłam w swoich szpargałach fajną srebrną ramkę. Całość zakamuflowała gniazdko na ścianie w kuchni.

W tym samym sklepie z serii Po 5 zł zapiałam ze szczęścia kolejny raz przy wiankach. Niestety, były już lekko przebrane, ale za 6 zł nie wydziwiałam. kokardka produkcja własna.

Ostatnia pierdółka - wieszak z ramką na zdjęcia. Kto powiedział, że tam musi być zdjęcie. Wziąwszy poprawkę na nędzę fotograficzną jaką jestem, tudzież wieczorne oświetlenie wygląda to tak

I na koniec trofeum ze spaceru i chyba jedne z moich lepszych zdjęć(zważywszy na trwały beztalenć fotograficzny) na czasie, czyli jesiennych.



A w następnym odcinku ciąg dalszy serii trzymającej w napięciu, czyli Słoiki. :-)


poniedziałek, 12 października 2015

W poszukiwaniu straconego czasu...

Znów tak mi się dzieje, że czas ucieka... Dni przepływają stanowczo zbyt szybko obok... Mimo to staram się przynajmniej godzinę dziennie poświęcić na moje pasje. Mam już baterię uzbieranych wcześniej słoików do przeróbki na zamówienie. Deficyty czasowe nie pozwalają skończyć. Ale zostało to, co najprzyjemniejsze - ozdobienie :-) Następnym razem je pokażę. W między czasie jeszcze potworzyłam coś dla siebie. Ale z pustym żołądkiem nic nie da się zrobić, więc zaczynam od zupki dyniowej z grzankami i prażonymi ziarnami.

Na drugie łosoś w pieprzu i fasolka szparagowa zasmażana.
A tu przystawka, ale pokazuję ją ze względu na ten sprytny mały półmiseczek, który nie dość, że ładnie wygląda, to jeszcze można nim rewelacyjnie udekorować stół.



A teraz wreszcie przemalowane meble, które doczekały się gałek :-) Szukałam długo i namiętnie, ale jak już coś było, to tylko w ilości sztuk 3, a ja potrzebowałam 10. Wreszcie poszłam po rozum do głowy i przemalowałam zdobyczne gałki od starego regału kuchennego mojej mamy. Niezniszczalne, bo mają ze 20 lat, porządne - drewniane i pasują idealnie.

A poza tym trochę przemeblowałyśmy :-)




I swoje miejsce znalazł tez druciany kosz, w którym kiedyś znosiłam ziemniaki z pola :-)








A tu kuchenny parapet - już jesienny.
I zapowiedź zamówionych słoików. Te puszki zostają ze mną.

A tu coś, czego długo szukałam - pojemnik na sztućce, który można ustawić na blacie. Kupiłam w Biedroneksie, ale był drewniany. Trochę farby, serwetka i pasuje jak ulał.
Skoro już wpadłam w szał malowania, to obtrzaskałam te dwa koszyki w kuchni. Teraz pasują lepiej do białych frontów i rozjaśniają kącik pod skosem.
Pozdrawiam :-)