Łączna liczba wyświetleń

piątek, 19 września 2014

A miało być wcale nie - kulinarnie...

No właśnie, ten blog nie miał być kulinarny. Dekoracje, wnętrza, ogród - to jest to, co mnie kręci. Z  założenia nie znosze siedziec w kuchni, ale lubie jeść. Dla mnie gotowanie to maksimum przyjemności jedzenia przy minimum wysiłku. Dlatego jestem szczerze zdzwiona, że tyle tu o moich wyczynach kuchennych, a prawie nic o tym, co było powodem założenia bloga. Ale juz się tłumaczę. Otóż... wróciłam po wakacjach do pracy i w zasadzie tylko na gotowanie mam czas :-) Siła wyższa - rodzinę nakarmic trzeba. W wakacje to i kredens odnowiłam i jeszcze parę planów miałam innych meblowo-wnętrzowych, ale niestety - jak cżłwoiek podróżuje, to i nie ma czasu na niektóre sprawy. Całkiem niedawno zaczęłam się uczyć, że nie zawsze i ze wszystkim musze zdążyć, że nie każdy mój pomysł musi byc juz zaraz zrealizowany, bo musiałabym zwyczajnie nie spać w nocy, a i to pewnie nie załatwiłoby sprawy, zwłaszcza gdy jest sie 8 godz. w pracy. Zastanwiam się, ile z Was tak ma, że doba za krótka, że pomysłów i pasji zbyt duzo, a obowiązków jeszcze więcej... Czy macie czasem dylemat pt. umyć okna, czy wyjąć maszynę i uszyć coś, co Wam lata po głowie od dawna? Zrobic prasowanie, czy pojeździc konno? Nie wiem, czy tylko ja mam wrażenie, że miotam się od obowiązku, od powinności do przyjemności. Ale czy przyejmnośc podszyta poczuciem winy, że powinno się własnie co innego robić jest nadal przyjemnością?
Ech, kolejne zboczenie moje - filozofowanie...
Na osłodę wczorajszy obiad, choć może raczej na ostro bardziej ;-) Sami zobaczcie.
Na szczęście w tych muszlach nie ma ślimaków
Pamiętacie sos od faszerowanej cukinii? Zostało tego trochę w zamrażalniku. Duże muszle, co się dłuuuuuuuuuuuuugo gotowały nadziałam tym farszem, a potem przykryłam serem żółtym. Zawsze to coś innego, a dekoracyjnie wygląda.
A na deser...
Równie szybkie ciasto kruche z jabłkami.

I żeby nie było, że ja tylko o jedzeniu...
OD czasu do czasu zmieniam dekorację kuchni, zmieniam kolory itp. Obecnie wszystko jest bardziej na różowo. mam taki kącik na blacie kuchennym w rogu, gdzie moge cos poustawiać i nie przeszkadza to nikomu. Kiedys tam może uda mi się zrobic zdjęcia mojej kuchni, którą ze wszystkich miejsc w domu lubię najbardziej za przytulnośc i klimat, ale to dopiero jak uszyje nowe zasłonki.
A teraz kącik. Tadammmmm!
W koszyczku trochę grzybów, które udało mi się zasuszyć.
Resztę zjedliśmy uduszonych w śmietanie :-)
I tym miłym akcentem się żegnam na dziś :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz