Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 października 2014

Obiecany decoupage

No właśnie, miałam perturbacje fotograficzne, bo zdjęcia były już daaaaawno, ale dopiero teraz udało mi się je jakoś zebrać do kupy. Ogólnie mam tendencję do robienia i rozdawania tego, co zrobię, ale bez zrobienia zdjęć. Już nie wspomnę nawet o tym, że często coś odnawiam, przestawiam, ale żadnych zdjęć porównawczych przed, żadnych wspomnień, a jeśli już to jakieś wygrzebane z komputera, z zamierzchłej przeszłości.
Ale już nie zanudzam, tylko wstawiam zdjęcia i lecę do pracy, bo czas ostatnio goni. :-)
Teraz co  następuje:
1. Poduszka uszyta z myślą o fotelu na zadaszony taras. Ale fotel nie może się doczekać obicia . Stoi sobie biedak na strychu i czeka na ładny len.
2. Łubianeczka zapewne stanie kiedyś z kwiatami na tarasie, ale póki co przyda się w kuchni.
3. Słoiczki jeszcze nie wiedzą, czy pójdą w świat, czy zostaną na zapasy kasz, cukru itp.

To przemalowane cudo stało na tarasie - teraz wróciło do łask, bo gdzieś schować trzeba. Przydało się do ziół, które jeszcze po lecie się trzymają ostatkiem sił.
Łubianka zapozowała jeszcze z puszeczką po pierniczkach toruńskich i koszykiem na sztućce.
A tu widać różnicę między lepszym aparatem a moim podręcznym pstrykadłem. Te lampioniki nam służyły dzielnie w lecie na stole, przy wieczornym grillu, bo prądu nie mamy w okolicach tej szacownej i murowanej budowli jaką jest nasz grill. A wystarczyło kilka muszelek, nadpalone świeczki, sznureczki do powieszenia i rozgwiazdy... Teściowej też się spodobały, choć nie fioletowe ;-)

Wianki... Miałam trochę gałęzi z wiśni kiedyś i zrobiłam z nich  takie coś. Trochę kwiatków, trochę wstążki i wyszło coś takiego. Myślę, że powtórzę w wolnej chwili coś podobnego na Boże Narodzenie. Kawowe obrazki wisiały kiedyś nad ekspresem. Mam szczera chęć je przemalować i zmienić całkowicie. W wersji pierwotnej miały słoneczniki. Póki co nie mam pomysłu, co by tu zrobić... Chociaż... Ale to sie zobaczy jeszcze :-)
Ufff, koniec na dziś :-)
Pozdrawiam ciepło

P.s. Teściowe też :-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz