Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 lipca 2014

Nie było mnie...

 

Rynek - po moim wylądowaniu na miejscu usłyszałam muzykę - kwartet smyczkowy grał Viva la vida Cold Play  :-)
bo tydzień spędziłam w cudownym miejscu w okolicach Kazimierza Dolnego. Eko Park Lipowa Dolina. Czyli w jednym miejscu wszystko, co lubię: skansen, przepiękne krajobrazy, pagórkowaty teren, po którym można jeździć, spacerować, a i pływać się da :-) Przepyszne jedzenie na dokładkę, a jeśli mało, to dodam świetna ekipę uczestników :-) Osobiście najlepiej dla duszy zrobiły mi samotne wyprawy. Ale joga też miała w tym swój udział. Jestem teraz kobieta-guma. Zadziwiające, jak człowiek jest pospinany i pozamykany, pogięty i ograniczony ruchowo. A wystarczy zaledwie tydzień i wszystko się zmienia, a najbardziej samopoczucie. Polecam bardzo. Jeśli tylko macie gdzieś tak wspaniałego nauczyciela jak Justyna, to na pewno warto.
Fotki z Kazimierza
Zamek w tle
Tu można spacerować nad Wisłą lub jeździc rowerkiem :-)
Mój kącik do pisania w pokoju morskim :-)

Kiedys sobie kupię taki bezpański dom... i zamieszkam w nim :-)
Przed siebie, a tam....
W dole Mięćmierz
Tak po powrocie dopieszczałam familię ;-) Placuszki z serem i jabłkami, a do tego herbatka z jabłuszkiem i cytrynką :-) 

Już następnego dnia wzięłam się dzielnie do roboty i pomalowałam pomieszczenie w piwnicy zwane szumnie spiżarnia, a będzie też taka zapasową kuchnią. Czeka w kolejce do malowania oszlifowany kredens, a w kuchni są też przetwory.
A ponieważ jeszcze sporo roboty ze spiżarnia przede mną, to kończę na dziś tego przydługiego posta i pozdrawiam ciepło :-)
Umywalka jeszcze nie podłączona, ale już niebawem...
 
Na tej ścianie po prawej stanie kredens z przetworami















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz