Łączna liczba wyświetleń

środa, 16 lipca 2014

Kolejny wyjazdowy dzień...

A robota, czyli 4 krzesła i kredens do odnowienia czeka :-) Urządzam w piwnicy spiżarnię i zamiast tradycyjnych półek ma tam stanąć stary babciny kredens. Ale zanim... chcę go doprowadzić do stanu świetności sprzed lat i na pewno niebawem się za to zabiorę. Póki co rozpieszczam rodzinę ostatnimi truskawkami.:-) Na początek gofry. Mam specjalna maszynkę - nic wielkiego - kupiona na targu za parę groszy, ale już byłam w desperacji i chciałam wyrzucać. Gofry niezmiennie przywierały i trzeba je było zeskrobywać. Az poradziłam się mądrych ludzi i okazało się, że do cista wystarczy wlać roztopione masło. Nie wiem jak Wy, ale ja na 2 jajka, ok.2 szkl. mąki i pół kostki masła daje łyżeczkę proszku i mleka tyle, żeby było dość gęste, ale nie jak kit. Na oko po prostu. Pyszne na śniadanie i baaardzo kochane przez moja córkę :-)
 To już nieco później - naleśniki. Robi się szybciej niż gofry, ale równie pyszne i tuczące :-)
 A dla tych na diecie - koktajl z truskawek z miodem. Na dnie jogurt naturalny. Samo zdrowie i pycha. Wybaczcie te odrapaną szklankę - tak mi zmywarka urządziła wszystkie szklaneczki z cytrynkami :-)
 I jeszcze przy okazji mała reklama. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię czasem wskoczyć do Pepco. Mają tam świetnie rzeczy w naprawdę śmiesznie niskich cenach. Przykładem niech będę te 2 przepiękne, pasujące do moich (uszytych własnoręcznie) podkładek i koszyczka na chleb - kubeczki z różyczkami. Cena - 5,50. Komentarz Pedra: - Za mało masz garnuszków? - chyba wszystkie to znamy. 
Mus, żeby mieć takie śliczności był nie do wytłumaczenia, że mam cała szafkę... A był jeszcze niebieski, tyle że już ostatni. Jak mówiła moja babcia: Kupiłby wieś, ale pieniądze gdzieś ;-)
Pozdrawiam ciepło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz