Łączna liczba wyświetleń

piątek, 18 grudnia 2015

Świece adwentowe

Nie mam pojęcia, jak to jest w tym roku, ale na nic nie mam czasu. W zeszłym roku o tej porze wszystko lśniło, a ja już tylko dekorowałam. W tym, chyba przez te rewolucje salonowo-garderobiane nadal jestem gdzieś w lesie. Ciągle gdzieś wyjeżdżam, coś załatwiam i to zarówno w domu, jak i w pracy. A na te konkretne Święta czekam z utęsknieniem jak mało kiedy. Dla mnie będą czasem odpoczynku, wyciszenia i zwolnienia tempa. Przynajmniej taki jest plan :-)
Jakieś tam dekoracje jednak sporządzam... I robię to z wielką przyjemnością. Lubię takie ukradzione dla siebie chwile. Udaje mi się też trochę poczytać. Ostatnio na tapecie Hanna Cygler. Polecam zarówno Złodziejki czasu jak i W cudzym domu. Wartka akcja, zmieniające się jak w kalejdoskopie miejsca akcji, interesujące postaci... Sama przyjemność.
A teraz szybkie ujęcie adwentowych świec.

Wykorzystałam to, co było pod ręką i ten świetny mały i długi półmisulek :-)
A następnym razem wrzucę już zdjęcia odnowionej garderoby oraz salonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz